Wiele osób z utęsknieniem wyczekuje poranka, by móc wreszcie sięgnąć po kubek aromatycznej kawy. Niczym zombie na poranną ucztę, chwytają za filiżankę, licząc na natychmiastowy zastrzyk energii. Ale czy to na pewno dobry pomysł?

Otóż nasz organizm tuż po przebudzeniu sam produkuje naturalny stymulant – kortyzol. Hormon ten, niczym poranny budzik, pobudza nas do działania, reguluje ciśnienie krwi i poziom cukru we krwi. Sięgając po kawę zbyt wcześnie, ryzykujemy stłumienie naturalnych mechanizmów organizmu i zaburzenie jego równowagi.

Zamiast więc od razu sięgać po kofeinę, dajmy szansę kortyzolowi! Wyjdźmy na spacer, zróbmy kilka ćwiczeń rozciągających, wypijmy szklankę wody. Te proste czynności pozwolą nam naturalnie się obudzić i pobudzić organizm do działania.

A kawa? Poczekajmy z nią do momentu, gdy poziom kortyzolu zacznie spadać, czyli około 1-2 godzin po wstaniu. Wtedy kawa zadziała mocniej i bez zbędnego pobudzenia i rozdrażnienia. Dodatkowo, unikniemy uczucia „spadku” energii po porannej dawce kofeiny.

Pamiętajmy, że kawa to nie jedyny sposób na pobudzenie organizmu. Dbajmy o zdrowy styl życia, wysypiajmy się i korzystajmy z naturalnych źródeł energii, a kawa stanie się przyjemnym dodatkiem do naszego dnia, a nie jego koniecznym elementem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *